Kameralne wesele w ogrodzie
Kameralne weselne w ogrodzie. Miejsce, w którym spotykają się Szczecin z Montrealem.
W sierpniu minionego roku musiałem nanieść poprawki na moją osobistą mapę świata. Od tamtej pory dokładnie po środku drogi między Szczecinem, a Montrealem leży Antwerpia. Zdaję sobie sprawę, że geograficznie i matematycznie zupełnie się to nie kalkuluje, ale przecież istnieją rzeczy ciekawsze i ważniejsze niż liczby. To właśnie w Antwerpii odbył się ślub i kameralne wesele w ogrodzie pochodzącej ze Szczecina Ingi i Pochodzącego z Montrealu Guylaina. Było to wydarzenie, które będę wspominał, ciesząc się, że mogłem w nim uczestniczyć.
Spotkanie w gronie rodziny i przyjaciół
Ślub i kameralne wesele w ogrodzie Ingi i Guylaina było pretekstem do zorganizowania spotkania najbliższej rodziny i przyjaciół. Ślub był tylko częścią tego spotkania. Wszyscy goście przede wszystkim spędzali ze sobą czas. Bez pośpiechu, bez wyżyłowanego co do minuty planu zadań, z dużą ilością dobrego humoru, w bardzo pozytywnej atmosferze. Ceremonia odbywała się w urzędzie w godzinach porannych. Później było mnóstwo czasu na gry, wspólne gotowanie, picie szampana, a nawet ( jak zobaczycie na fotografiach) naprawienie fontanny w przydomowym stawie. Było też mnóstwo czasu na przygotowanie wieczornego przyjęcia i ogarnięcie kateringu. Taki dzień nie mógł zakończyć się inaczej, jak świetną imprezą w ogrodzie przed domem. o
Sushi w Hanowerze i zwodnicze niemieckie autostrady
Jeżdżenia samochodem sprawia mi olbrzymią frajdę. Dlatego cieszę się, że część moich zleceń jest po za Szczecinem. Miałem do przejechania prawie 1000 km w jedną stronę i jeden dzień na powrót do Szczecina, gdzie robiłem reportaż z kolejnego ślubu – Możecie go zresztą obejrzeć pod tym linkiem. To był naprawdę pracowity i owocny weekend. Nagrodą za tak dynamicznie spędzony czas było przepyszne sushi w doborowym towarzystwie dokładnie w środku drogi, czyli w Hanowerze. Niemieckie autostrady przyzwyczaiły mnie do dość swobodnego traktowania prędkościomierza w samochodzie. Dzięki temu dostałem pocztą pamiątkę z trzeciego kilometra holenderskiej autostrady. Na zdjęciu z fotoradaru wyglądam jakbym jechał na wakacje. Koszulka w rowerowym klimacie, w ręku energetyczny batonik a na twarzy 100 % uśmiechu. Na prawdę lubię swoją pracę : )
Zapraszam.
Przy okazji zapraszam na swojego INSTAGRAMA. Znajdziecie tam aktualne zdjęcia
Łukasz Popielarz Fotografia (http://lukaszpopielarz.pl/)
24 kwietnia 2018
Geeeeenialne po prostu !
Dominik Imielski fotograf (https://imielski.net)
25 kwietnia 2018
Widać ze dużo się działo i można odczuć niezły luz.
Robert Zbieć fotografia (http://www)
25 kwietnia 2018
Bardzo dobry reportaż ! Się dzieje!
Szymon (https://www.szymonolma.pl/)
11 maja 2018
Świetny materiał !
Magdalena (http://zespol-tiger.pl/)
6 czerwca 2018
Pogoda nie dopisała, ale widać, że wesele i tak udane, a to najważniejsze!
dorota (http://udziele-pozyczki-prywatnie.pl)
16 października 2018
Piękna sesja! Tylko pozazdrościc