Klika słów o mnie
Prywatnie jestem szczęśliwym człowiekiem, mężem, ojcem …
Miłośnikiem fotografii, kina, podróży, gór, lekkiego plecaka, ciężkiej muzyki, wzornictwa z lat 80, mocnej kawy, słabego tytoniu, czarnego humoru, odbitek ciemniowych, youngtimerów, modernistycznej architektury, surrealistycznego malarstwa, perkusyjnych rytmów, eksperymentu i szeroko rozumianej abstrakcji …
A zawodowo :
Jako fotograf jestem bacznym obserwatorem wyczekującym na ulotne momenty, które zapisuję w formie zdjęć.
Jako fotograf ślubny jestem zawsze „przed” Parą Młodą, żeby uchwycić wszystkie najważniejsze chwile.
Jako reporter jestem zawsze w centrum wydarzeń, ale nigdy w centrum uwagi.
Jako osoba bezpośrednia zmniejszam dystans pomiędzy mną, a osobami fotografowanymi.
Jako osoba kreatywna zawsze mam przygotowanych kilka scenariuszy sesji.
Jako osoba otwarta jestem gotowy na realizacje Waszych pomysłów na zdjęcia.
Jako Łukasz Haruń czerpię olbrzymią radość z pracy jako fotograf.
Fotografować zacząłem w momencie, gdy jako szesnastolatek zobaczyłem „dojrzewającą” w wywoływaczu odbitkę srebrową w klasycznej ciemni fotograficznej. Od tego momentu z efektem kuli śniegowej pochłaniałem wiedzę i zdobywałem doświadczenie. Miałem okazje ukończyć studia na wydziale Fotografia na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Od 2010 roku działam jako niezależny fotograf ślubny. Nigdy nie przestałem się uczyć i mam nadzieję, że nigdy nie przestanę. To właśnie stały rozwój sprawia, że kocham swoją pracą. W fotografii ślubnej fascynuje mnie mnogość emocji, które towarzyszą wydarzeniom. Lubię obserwować relacje międzyludzkie. Lubię wyczekiwać na idealny moment, w którym naciskam spust migawki.
Oglądam fotografie i malarstwo. Oglądam dużo i często. Szczególnie reportaże fotograficzne i portrety. Lista fotografów, których prace uwielbiam jest długa i szybko się powiększa. Gdybym jednak miał wymienić jedną osobę, której fotografie miały na mnie największy wpływ był by to czeski fotograf, dokumentalista Jindrisch Streit. Jest on zawsze bardzo blisko ludzi, których fotografuje, ale na jego zdjęciach nie da się wyczuć obecności fotografa. To właśnie ta swoista niewidzialność sprawia, że jego zdjęcia są tak bardzo autentyczne.
Taką autentyczność staram się też zachować w swojej fotografii. Dlatego fotografując śluby zawsze staram się być blisko wydarzeń i staram się przy tym pozostawać możliwie niewidzialnym.
Więcej na temat mojej pracy znajdziecie w zakładce FAQ
Możecie też posłuchać mojej rozmowy z Jackiem Siwko, w podcaście „Niezłe Aparaty”: