Ania i Mateusz / Mały Młyn w Stargardzie

Rockowe wesele Ani i Mateusza / Mały Młyn w Stargardzie

Tego dnia tak wiele rzeczy zaskoczyło mnie pozytywnie, że nie wiem od czego zacząć. Może dla zachowania blogowego porządku napiszę w pierwszej kolejności kilka słów na temat miejsca, gdzie odbyła się ceremonia i wesele z mocnym rockowym akcentem. Mały Młyn w Stargardzie, to miejsce, które wcześniej mijałem jedynie jadąc krajową dwudziestką i zawsze wydawał mi się on niewielkim lokalem z przeznaczeniem raczej na małe imprezy.

Nic bardziej mylnego. Dopiero podczas imprezy Ani i Mateusza dostrzegłem potencjał lokalizacji.  Mały Młyn w Stargardzie to lokal, w którym z powodzeniem można urządzić imprezę dla 100 osób. Ale gabaryty są tu najmniej istotnym elementem. Miejsce ma niesamowity klimat, dzięki ceglanej architekturze z końcówki XIX wieku. Mały Młyn w Stargardzie był bowiem kiedyś rzeczywiście młynem zbożowym i zachował się tu charakter przemysłowy z przed ponad stu lat. Miałem już wcześniej okazję fotografować ślub i wesele w postindustrialnym lokalu. Link do tego wydarzenia znajdziecie tutaj: SPOT POZNAŃ

Mały Młyn w Stargardzie na swoim profilu Instagramowym dodał ostatnio informację o planowanej rozbudowie i przebudowie lokalu. Na razie dostępne są tylko wizualizacje, ale już na ich podstawie widać, że będzie to niewątpliwe najładniejsze miejsce w Stargardzie na przygotowanie przyjęcia weselnego.

Ania i Mateusz świetnie wykorzystali przestrzeń między budynkami na zewnątrz i tam urządzili ceremonię zaślubin. W otoczeniu surowej, czerwonej cegły i drewna, z idealnie dopasowanymi dekoracjami w  wykonaniu Niebanalnie – Naturalnie odbył się piękny ślub. Ślub podczas którego nie zabrakło wzruszeń, łez i śmiechu. Z jednej strony panował tam pełen emocji nastrój podparty wyjątkowością chwili. Z drugiej strony dystans i poczucie humoru z jakim podeszli do tematu ślubu Ania i Mateusz wywoływał salwy śmiechu wśród gości.  

Ania i Mateusz

Anię i Mateusza miałem okazje poznać dużo wcześniej, podczas imprez weselnych ich przyjaciół. I choć była to znajomość wyjątkowo krótka, to byłem absolutnie przekonany, że po pierwsze nadajemy na podobnych falach, a po drugie, że ich wesele będzie wyjątkowe. Tyle, że słowo „wyjątkowe” nie jest wystarczające, aby opisać to, co tam się działo. Przede wszystkim Oni. Zakochani, uśmiechnięci, pełni energii i pasji. Pasji do siebie nawzajem, do ludzi, do muzyki … do życia.

Wszystkim tym zarazili swoich przyjaciół i rodzinę, a to z kolei stworzyło niesamowicie energetyczną, pozytywną atmosferę. Atmosferę którą dało się odczuć już przed ceremonią, a która w każdej chwili nabierała na sile. To jedna z tych imprez, które będę pamiętał nie tylko dla tego, że miałem okazje ją dokumentować. To był po prostu wyjątkowy dzień i cieszę się, że mogłem w nim uczestniczyć.

Rockowe Wesele

Gdzieś pomiędzy „Starway to Heaven” a „Higway to Hell” – chyba tak najłatwiej byłoby opisać jak muzycznie wyglądało Wesele Ani i Mateusza. Ale od początku. Trzech Panów z gitarami podczas ceremonii to ekipa z zespołu Dice – w niekompletnym składzie, ponieważ jeden z muzyków brał właśnie ślub. Jak zerkniecie na kanał YouTube zespołu zobaczycie, że grają muzykę, która delikatnie mówiąc ze ślubami się nie kojarzy. Jednak akustyczne gitary i „powaga” ceremonii sprawiły, że muzycznie wpasowali się idealnie do sytuacji.

Podczas samego wesela zza konsolety zarażał swoją pozytywną energią Marcin Woźnicki. Do dyspozycji miał cały arsenał muzyki rockowej zarówno tej klasycznej, jak i bardziej współczesnej. W związku z tym, że sam muzycznie wychowałem się na audycjach Piotra Kaczkowskiego (w czasach dawnych, kiedy jeszcze istniała Trójka), czułem się na tej imprezie jak przysłowiowa ryba w oceanie. Żeby gitarowe riffy nie przysłoniły w całości tanecznego charakteru imprezy to poza Led Zppelin, ACDC, Nirvaną, czy Metallicą  , pojawiały się też inne (bardziej łagodne) nuty z powracającym jak refren Łąki Łan na czele. Zupełnie spontanicznie pojawił się też saksofon na żywo, co przesunęło wskaźnik rangi tej imprezy z niesamowitej, na totalnie niemożliwą. Chcąc w trzech słowach opisać wesele Ani i Mateusza, posłużę się cytatem:

MOC – ENERGIA – ENDORFINA

Zaplecze Usługodawców

Jeżeli szukalibyście profesjonalistów z branży ślubnej, którzy przyczynili się do współtworzenia tej niesamowitej imprezy, poniżej lista, wraz z aktywnymi linkami do ich stron internetowych lub profili w socialmedia.

– Ceremonia i Przyjęcie weselne: Mały Młyn w Stargardzie – link do Instagrama, gdzie możecie zobaczyć wizualizacje, o których już wspominałem.

– O muzykę podczas ceremonii zadbał zespół : Dice

– Podczas imprezy gramofonił z przytupem : Marcin Woźnicki

– Niebanalne, piękne i naturalne dekoracje to zasługa : Niebanalnie – Naturalnie

– Piękny bukiet przygotowała kwiaciarnia : Top Flower

– Niesamowita suknia ślubna prosto z pracowni: Urszula Fajerska

– Czarny jak kawa o poranku garnitur: Lancerto

– Makijaż : Me Lady

– Fryzura: Hair Passion By Sylvia

– Słodki i stylowy tort: Pani Torcik-Sandra Smółka

– Przyjemność fotografowania należała do mnie, a oto efekty :